Wstajesz rano, za oknem bezchmurne niebo I piękne słońce. Idealna podoba na wypad w góry. Plecak spakowany, trasa ustalona można ruszać.
Często przygotowujący się na pieszą wędrówkę myślimy o wielu prawach a zapominamy o istotnych detalach, tak jak tutaj o ochronie przeciwsłonecznej. Warto zabrać ze sobą nakrycie głowy, najlepiej takie zasłaniające również uszy i kark. Są to miejsca niezwykle narażone na poparzenia słoneczne. Dobrze jest też posiadać koszulkę z długim rękawem z filtrem UV. Taka odzież jest niezwykle przewiewna, więc nada się nawet na gorące dni. Bardzo istotną sprawą są też filtry nakładane bezpośrednio na skórę. Używajmy ich nie tylko na plaży, ale również w górach. Wybierając preparat który ma nas zabezpieczyć zwróci uwagę na to by miał w sobie zarówno filtr UVA jak i UVB.
Czym one się różnią?
UVA to promieniowanie o średniej długości fali. Penetruje skórę do naskórka i skóry właściwej. Dzięki niemu powstaje opalenizna, ale też rumień i oparzenie słoneczne.
UVB ma największą długość fali docierając nawet do tkanki podskórnej. Stopień promieniowania jest stały przez cały dzień nawet przy pełnym zachmurzeniu, niezależnie od pory roku. Badania naukowe wykazują, że to właśnie promieniowanie UVB jest głównym czynnikiem powodującym nowotwory skóry. Dlatego warto zabezpieczyć się również przed nim.
Kolejnym czynnikiem determinującym produkt chroniący, jest rodzaj zabezpieczającej substancji. Czy jest to filtr naturalny (fizyczny) czy chemiczny.
Filtry fizyczne to głównie dwutlenek tytanu i tlenek cynku. Działają one na zasadzie mikro luster odbijających promieniowanie.
Filtry chemiczne takie jak oktokrylen, trisiloxan drometizolu (silatrisol) czy butyl methoxydibenzoylomenthane działają zupełnie inaczej. Wchłaniają się przez skórę i naśladują naturalny czynnik obronny organizmu jakim jest melanina.
Dopiero jeśli produkt posiada w składzie zarówno substancje fizyczne jak i chemiczne możemy się czuć w pełni chronieni. Niezwykle popularnym składnikiem w preparatach ochronnych jest tinosorb M który wykazuje właściwości zarówno filtrów mineralnych jak i chemicznych.
A teraz to, na co tak naprawdę patrzymy sięgając po produkt ochronny. Czyli czynnik SPF i jego wartość. Oczywiście tym wyższa wartość tym dłuższa ochrona, ale tak naprawdę o co tu chodzi.
SPF to angielki skrót od słów - sun protecitive factor. Liczba za skrótem to przedłużony czas jaki możemy przebywać po zastosowaniu preparaty w jakim nie dojdzie do poparzenia. Dla każdego jest to indywidualna kwestia, w zależna od fototypu. Polacy najczęściej to fototyp II (skóra delikatna, włosy jasne lub ciemny blond, oczy niebieskie, piwne) lub fototyp III (w tym przypadku skóra jest już delikatnie oliwkowa, włosy ciemniejsze, brązowe, oczy szare, brązowe). I tak na przykład jestem fototypem III z bardzo jasną skóra. Jeśli niczym się nie zabezpieczę dochodzi u mnie do poparzenia w 20 minut pełnej słonecznej ekspozycji czyli jak posmaruję się preparatem z filtrem SPF15 mogę przebywać na słońcu 15 razy dłużej (SPF15 x 20 min)
Nie zapominajmy jednak o co najmniej co 2 godzinnym dokładaniu preparatu i to sporej warstwy. Pot może powodować osłabienie działania preparatu.
Teraz można bezpiecznie się cieszyć słońcem na wycieczce w górach.
Wojska Polskiego 11
58-580 Szklarska Poręba
+48 536 150 050
+48 75 761 58 09
+48 75 769 38 54
recepcja@czarnykamien.com